Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 11:20
PRZECZYTAJ!
Reklama

Bez awansu

Wczoraj, w portugalskim Porto zakończyły się Mistrzostwa Europy U-20 w piłce ręcznej mężczyzn z udziałem reprezentacji Polski, barw której bronił łaziszczanin, zawodnik Górnika Zabrze – Paweł Krawczyk. Biało - Czerwoni jechali do Portugali może nie po medale, ale walczyć awans do przyszłorocznych Mistrzostw Świata U-21. Niestety już pierwsza runda mistrzostw okazała się za trudna na walkę o medale, a druga też okazała się fiaskiem, gdyż zaledwie dwa zwycięstwa nad Czarnogórą i Chorwacją pozwoliły zająć 13 miejsce w tej imprezie, a porażka z Wyspami Owczymi splendoru naszej „młodzieżówce” nie przynosi.
Bez awansu

Pierwszym spotkaniem w walce o awans od Mistrzostw Świata był mecz z mocną Słowenią, która niespodziewania znalazła się poza ósemką mistrzostw. Polska faworytem w tym spotkaniu nie była, ale postawiła Słoweńcom twarde warunki gry. Ostatecznie przegrała 26:29 (13:16), pozostawiając sobie jeszcze szansę na 10 miejsce, również dające kwalifikację. Biało – Czerwoni zagrali to spotkanie z 53-procentową skutecznością rzutową i 46-procentową skutecznością gry. Paweł Krawczyk zdobył jednego gola, oddając cztery rzuty i nie popełnił żadnego błędu technicznego.

Mecz z Wyspami Owczymi był „meczem nadziei” i niestety tylko „meczem nadziei”, gdyż nasi reprezentanci opuścili parkiet „na tarczy”. Przegrali 32:38 (11:19), grając ze skutecznością 48 procent i oddając aż 27 rzutów nieskutecznych. Paweł zdobył trzy bramki na pięć rzutów i nie popełnił żadnego błędu technicznego. Po tych dwóch porażkach, naszej reprezentacji pozostały gdy Mo miejsca 13-16.

Pierwszym rywalem w tych meczach pocieszenia była Czarnogóra. Szału nie było, ale „nasi” pokonali rywala 30:26, przegrywając do przerwy 14:16. Niezła skuteczność rzutowa (63 procent) i dziewięć błędów technicznych dały 46-procentową skuteczność gry. Dobrze, że rywal popełnił jeszcze więcej błędów. Paweł krawczyk oddał trzy rzuty na bramkę rywala, ale żaden nie trafił do celu.

Meczem pożegnalnym o 13 miejsce była potyczka z Chorwacją. Był to dziwny mecz, żeby nie powiedzieć – horror. Przez większą cześć pierwszej odsłony prowadzili rywale. Polska niejako rzutem na taśmę doprowadziła do remisu 13:13 i z takim wynikiem zeszła do szatni. Druga część spotkania byłą podobna. Najpierw trzema „trafieniami” prowadzili Chorwaci, potem Biało – Czerwoni wyrównali i wyszli na trzybramkowe prowadzenie, które niestety stracili i mecz zakończył się remisem 29:29. Zwycięzcę trzeba było jednak wyłonić i sędziowie zarządzili rzuty karne. Ten konkurs wygrała Polska 4:2 i to ona uplasowała się na 13 miejscu europejskiego championatu. Paweł Krawczyk grał głównie w obronie. Ostro, gdyż „zarobił” dwie dwuminutowe kary. W ataku oddał jeden rzut, nie trafiając do siatki.

Foto: tvpsport

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama