29 czerwca 1922 roku dwa szwadrony ułanów 8 pułku na czele z generałem Horoszkiewiczem przybyły do Mikołowa, pieczętując powrót całej dzisiejszej ziemi mikołowskiej do macierzy. Mieszkańcy witali polskich żołnierzy chlebem i solą. Panowało ogromne wzruszenie, entuzjazm i radość. Krew przelana w trzech powstaniach śląskich nie poszła na marne.
Był to moment przełomowy dla geopolitycznej tożsamości naszego regionu.
Bez Górnego Śląska nie byłoby II Rzeczypospolitej w jej historycznym kształcie i z aspiracjami na miarę nowoczesnego, silnego, europejskiego państwa. Wspominając i oddając hołd bohaterom tamtych dni trudno nie odnieść się do obecnych, niespokojnych i groźnych czasów. Nasi dziadkowie idąc w powstańczy bój kierowali się patriotyzmem, honorem i umiłowaniem ojczyzny. Wierność tym wartościom stała się także naszym, wyjątkowo aktualnym obowiązkiem. Nic dziwnego, że obchodom setnej rocznicy powrotu części Górnego Śląska do Polski nadano wyjątkową rangę. 7 czerwca w Katowicach Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Powstań Śląskich. Wiele patriotycznych inicjatyw pojawiło się na szczeblach gmin, miast i powiatów naszego regionu.
W części miejscowości nowym ulicom, placom czy rondom, nadano w tym roku nazwy nawiązujące do bohaterów tamtych wydarzeń.
Podobnie mogło być w Wyrach. Tamtejszy radny Adam Myszor zgłosił wniosek o nadanie jednej z powstających ulic w Gostyni nazwy Powstańców Śląskich. Bezpośrednio do niej przylegają ulice Motyla i Wojciecha Drzymały, a niedaleko znajduje się Franciszka Kłosa. Nie ma więc zgrzytu w porządku nazewniczym. Komisja gostyńska w Radzie Gminy opowiedziała się jednak za odrzuceniem wniosku. Decyzja nie była jednogłośna. Troje radnych było przeciw, ale dwoje wstrzymało się od głosu, a jedna radna nie pojawiła się na posiedzeniu. Większości w komisji bardziej pasuje „Kalinowa”, bo - jak twierdzą - w gminie od kilku lat ulicom nadaje się nazwy związane z roślinami. W samorządzie trzymanie się reguł jest zaletą, ale trzeba też pamiętać, że setna rocznica najważniejszego wydarzenia w dziejach naszego regionu zdarza się tylko raz. Innym argumentem na „nie” jest obecność w pobliżu ulicy Obrońców Ziemi Śląskiej, która według części radnych będzie się ludziom mylić z proponowaną ulicą Powstańców Śląskich. Trochę to dziwny argument w czasach GPS i map elektronicznych dostępnych w każdym telefonie komórkowym.
Opór przeciwko ul. Powstańców Śląskich może też mieć inne podłoże. W wyrskiej radzie gminy trwa ostry konflikt między częścią radnych, a Adamem Myszorem. Relacjonujemy tę samorządową „wojenkę” na naszych łamach. Przypomnijmy, że po wyrzuceniu Myszora z komisji gostyńskiej, ponad tysiąc mieszkańców gminy podpisało się pod petycją o jego przywrócenie.
Projekt uchwały w sprawie nazwy ulicy trafi teraz pod obrady Rady Gminy Wyry.
Myszor zapowiada, że będzie przekonywał radnych z Wyr oraz wahających się z Gostyni, aby poprzeć inicjatywę. (fil)
Adam Myszor, radny Gminy Wyry
Ostateczna decyzja w sprawie nadania nazwy Powstańców Śląskich należy do całej rady, a nie trzech radnych z komisji gostyńskiej przeciwnych pomysłowi. Mam nadzieje, że pozostali koledzy i koleżanki staną na wysokości zadania. Lepszej okazji w tym stuleciu już nie będzie.
Napisz komentarz
Komentarze