Marian Olszówka, to „człowiek orkiestra” łaziskiej piłki ręcznej i polskiego handballu weteranów. Jako zawodnik grał w Polonii Łaziska (ze wszystkimi innymi odmianami nazw tego klubu), Pogoni Zabrze, AZS-ie Katowice, Stali Mielec i Grunwaldzie Ruda Śląska. Interesowali się nim też trenerzy kadry narodowej. Po zakończeniu kariery zawodniczej, miłość do tej dyscypliny pozostała. Trwał przy niej jako trener, działacz zawodnik w kategorii oldbojów. To on wpadł na pomysł organizowania Memoriału im. Jana Olszówki (jego starszego, przedwcześnie zmarłego brata) w kategorii weteranów, które przez lata przyciągały największe gwiazdy polskiej piłki ręcznej. Kiedy w 2003 roku EHF ogłosiła pierwsze Mistrzostwa Europy w kategorii weteranów, Marian Olszówka natychmiast skrzyknął zespół zawodników startujących w łaziskich Memoriałach i pod szyldem reprezentacji Polski ekipa wywalczyła brązowy medal. Od tej pory „Lwy Jasia” jako reprezentacja Polski lub Śląska startowała we wszystkich mistrzostwach Europy. Do dorobku z pierwszego championatu dorzuciła kolejne medale. Kiedy rozpoczęto rozgrywać Mistrzostwa Polski Weteranów, ekipa pod wodzą „Mańka” również stawała na podium, w tym dwukrotnie na najwyższym stopniu. Zą tę aktywność na niwie popularyzacji szczypiorniaka Marian Olszówka podczas obchodów jubileuszu 100-lecia piłki ręcznej w Polsce, odznaczony Odznakę Diamentową z Wieńcem „Za Zasługi dla Piłki Ręcznej”.
Choć to nie było żadną tajemnicą, o jego chorobie wiedzieli nielicznie. Nigdy się z tym nie obnosił, nigdy nie narzekał, ale od ponad trzydziestu lat zmagał się z cukrzycą. A ta jak wiadomo sieje spustoszenie w organizmie. Wydawało się, że zahartowany organizm „Mańka” zwalczy wszystko. Nie zwalczył. Najpierw trzeba było (udanie) przeszczepić nerkę, potem zaczęły się problemy z palcem u nogi, a w końcu trzeba było amputować nogę. Dla każdego byłaby to tragedia. Dla Mariana również. On jednak wierzy, że rehabilitacja zakończy się sukcesem, a dzisiejsza medycyna postawi go na nogi. Jedną swoją, drugą – protezę. „Maniek” się nie poddaje. Można go spotkać na imprezach sportowych, na które przyjeżdża na wózku, myśli o organizacji kolejnych turniejów szczypiorniaka w Łaziskach. Do spełnienie tych zamiarów potrzebna jest jednak mobilność. Rehabilitacja i pozwalająca na taką nowoczesna proteza związane są z kosztami rzędu kilkudziesięciu tysięcy. Marianowi chce pomóc wiele środowisk i osób. Może to zrobić każdy z nas. Jak? Najprościej przy pomocy Fundacji STO SERC, wpłacając na konto 74 1020 2528 0000 0702 0277 3166 z tytułem przelewu Marian Olszówka dowolną kwotę. My pomożemy, Marian stanie na nogi!
Tadeusz Piątkowski
Napisz komentarz
Komentarze