Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 06:32
PRZECZYTAJ!
Reklama

Węzeł ponad podziałami

Przełamaliśmy pewne polityczne tabu. W naszej redakcji spotkali się Julia Kloc-Kondracka - radna Sejmiku Województwa Śląskiego z Prawa i Sprawiedliwości, Mirosław Duży - starosta mikołowski i członek władz regionalnych Platformy Obywatelskiej oraz Mateusz Handel, wiceburmistrz Mikołowa i lider Obywatelskiego Komitetu Samorządowego. Podczas rozmowy ani razu nie padły słowa: PiS czy PO. Wszyscy mówili za to o tzw. „górce mikołowskiej”, czyli jednym z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań w naszym powiecie. Jest pomysł, a także duża szansa, że znajdą się środki, aby wreszcie rozwiązać ten problem.
Węzeł ponad podziałami

W spotkaniu powinien też wziąć udział przedstawiciel katowickiej delegatury Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale ze strony tej instytucji jest zgoda na przebudowę skrzyżowania pod warunkiem, że dogadają się inne instytucje, od których zależy powodzenie tego przedsięwzięcia. A mowa jest o inwestycji, która radykalnie poprawi komfort i bezpieczeństwo komunikacyjne nie tylko w naszym powiecie, ale także w szerszym kontekście dojazdu do Tychów i Katowic.

Skrzyżowanie DK44 z DW928, czyli tzw. „górka mikołowska” to jedno z najbardziej ruchliwych i niebezpiecznych skrzyżowań w tej części regionu.

Tylko w ostatnich latach wydarzyło się tam 115 wypadków i kolizji. Na temat konieczności przebudowy tego newralgicznego węzła drogowego prowadzone są rozmowy i korespondencja od 2008 roku. Już 14 lat temu było źle, a co dopiero teraz. Przybywa prywatnych samochodów. Ludzie jeżdżą szybko, brawurowo i nieuważnie. Na skrzyżowaniu nie ma świateł co bardzo utrudnia, w godzinach szczytu wręcz uniemożliwia, wyjazd z ulicy Bielskiej na DK44 w kierunku Katowic. Kierowcy usiłują się wstrzelić w pędzący sznur pojazdów i te niebezpieczne manewry są najczęstszą przyczyną wypadków. W dodatku rośnie ruch ciężarówek i samochodów dostawczych. Rozwija się strefa ekonomiczna w Tychach i powstają nowe, jak choćby budowane centrum logistyczne w Wyrach.

Jeśli teraz czegoś się nie zrobi z tym skrzyżowaniem, to w kolejnych latach może być tylko gorzej.

Pojawiały się już koncepcje, aby wybudować tutaj dwupoziomowe rondo, ale to jest pomysł abstrakcyjny. Koszt wyniósłby około 200-300 milionów, a to oznacza, że realizacja byłaby przesuwana na „lepsze” czasy, które raczej nie nadejdą. „Górka mikołowska” potrzebuje rozwiązań niekoniecznie efektownych i kosztownych, ale efektywnych i skutecznych. Skrzyżowanie DK44 i DW928 oraz okoliczne drogi mają czterech zarządców: gminę Mikołów, powiat mikołowski, a przede wszystkim GDDKiA oraz Urząd Marszałkowski. Aby uporządkować ten newralgiczny węzeł szefowie tych instytucji musza się dogadać, uzgodnić plany, podzielić się robotą, a przede wszystkim znaleźć środki finansowe na tę inwestycję.

I tu jest problem, ponieważ przepływ pieniędzy między władzami różnych szczebli zawsze ma kontekst polityczny.

Mówiąc wprost, „swoim” jest się łatwiej dogadać. Tak było w Polsce zawsze. Za rządów lewicy, w czasach koalicji PO-PSL, a PiS kontynuuje tę tradycję. Burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula jest bardzo negatywnie nastawiony do obecnej władzy, ale Mateusz Handel, jego zastępca odpowiedzialny za sprawy infrastrukturalne, uchodzi za człowieka „od roboty”, mniej zaangażowanego w sprawy polityczne. Mirosław Duży jest starostą powiatowym, a także członkiem władz regionalnych Platformy Obywatelskiej, ale - jak wielokrotnie dawał temu wyraz także na naszych łamach - nie należy do ortodoksyjnych działaczy PO, dla których potop byłby lepszy, niż rządy PiS. W Urzędzie Marszałkowskim i Sejmiku Województwa Śląskiego rządzi inna opcja. Władza w regionie jest w rękach Prawa i Sprawiedliwości, ale śląscy liderzy nie należą do partyjnych jastrzębi. Radną Sejmiku z naszego okręgu jest Julia Kloc-Kondracka, która z różnych powodów uchodzi za osobę wpływową i mającą duże przełożenie na decyzje Urzędu Marszałkowskiego.

Do realizacji takiego zadania, jak komunikacyjne uporządkowanie „górki mikołowskiej” trzeba czegoś więcej niż formalne kontakty.

Przedstawiciele zainteresowanych instytucji muszą razem usiąść do stołu, a polityczne poglądy zostawić w przedpokoju. Postanowiliśmy zaaranżować taką sytuację. Zaprosiliśmy do redakcji Julię Kloc-Kondracką, Mirosława Dużego i Mateusza Handla. Debatowali długo, ale efektywnie. Ani razu nie padło słowo PiS czy PO. Jak się okazuje Zarząd Dróg Wojewódzkich ma już projekt przebudowy swojego odcinka DW928, który jednak nie obejmuje skrzyżowania z DK44. Oznacza to, że pierwszy krok do realizacji tej inwestycji został zrobiony. Teraz nadszedł moment, aby wykonać kolejny ruch i na dobre rozwiązać komunikacyjny problem Mikołowa, powiatu mikołowskiego, a także pośrednio Katowic i Tychów. Jednym z elementów przebudowy skrzyżowania będzie na pewno zainstalowanie sygnalizacji świetlnej. Nasi goście rozmawiali dosyć konkretnie i umówili się na kolejne, robocze spotkania. Wiadomo, że najważniejszą sprawą są teraz pieniądze. Pojawiły się pomysły, które za wcześnie ujawniać, ponieważ wymagają jeszcze wewnętrznych konsultacji w zainteresowanych instytucjach. Najważniejsze, że dla „górki mikołowskiej” zapaliło się zielone światło. Do sprawy będziemy wracać.

Jerzy Filar

Julia Kloc-Kondracka, radna Sejmiku Województwa Śląskiego
Na jednej z najbliższych sesji Sejmiku przedstawię interpelację w sprawie przeznaczenia środków na przebudowę skrzyżowania DK44 i DW928 w Mikołowie. Myślę, że przekonam do tego pomysłu pozostałych radnych.

Mirosław Duży, starosta powiatowy
Powiat zrobi ze swojej strony wszystko, aby poprawić bezpieczeństwo na „górce mikołowskiej”. Cieszę się, że wszystkie zainteresowane strony zasiadły do stołu, ponieważ bez międzyinstytucjonalnego porozumienia nie da się rozwiązać tego problemu.

Mateusz Handel, wiceburmistrz Mikołowa
Cały projekt koordynować będzie gmina Mikołów. Dla nas jest to jedna z najważniejszych inwestycji ostatnich lat. Niebezpieczne, utrudniające płynny ruch skrzyżowanie DK44 i DW928 jest nie tylko problemem komunikacyjnym, ale także rozwojowym - dla nas i dla sąsiednich miejscowości.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama