Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 15:16
PRZECZYTAJ!
Reklama

Mirosław Duży, starosta powiatowy: dla wielu uchodźców Polska stanie się ojczyzną, a powiat mikołowski domem...

Mirosław Duży, starosta powiatowy: dla wielu uchodźców Polska stanie się ojczyzną, a powiat mikołowski domem...

- Przez dwa ostatnie lata rozmawialiśmy z panem na naszych łamach głównie o tym, jak powiat radzi sobie z pandemią. Teraz aż strach pomyśleć, o czym będą kolejne wywiady...

- Jest takie powiedzenie, że jeśli chcesz rozśmieszyć Boga to opowiedz mu o swoich planach. Dwa lata temu w najczarniejszych snach nikt nie przypuszczał, że będziemy żyli w czasach zarazy, a teraz wojny. Jest to rzeczywistość, której musimy stawić czoło.

- Dla samorządów jest to stracona kadencja?

- I tak, i nie. Stracona w sensie materialnym, nie zrealizujemy wielu planów, jakie założyliśmy na początku kadencji. Z drugiej strony czegoś się nauczyliśmy. Takie pojęcia jak wspólnota, empatia, solidarność, odpowiedzialność nabrały nowego znaczenia.

- Fala uchodźców, jaka napływa z Ukrainy jest największym wyzwaniem logistycznym i społecznym, z jakim przyszło się zmierzyć Polsce od czasów wojny. Jak sobie z tym radzi powiat mikołowski?

- Radzi sobie dobrze, ponieważ wspaniale, wręcz rewelacyjnie zareagowali mieszkańcy i wyjątkowym profesjonalizmem wykazali się pracownicy administracji publicznej. Mamy do dyspozycji wielu woluntariuszy. Już w pierwszym dniu rosyjskiej napaści, kiedy było wiadome, że na granicę ruszy fala uchodźców zaczęły się do nas zgłaszać organizacje pozarządowe, harcerze, strażacy, lokalne stowarzyszenia z pytaniem: jak możemy pomóc? Wielu z mieszkańców zaprosiło do siebie ukraińskie kobiety z dziećmi nie zważając na to, że w jakiś sposób utrudni im to prywatne życie. Na osobne słowa uznania zasługują pracownicy starostwa i podległych instytucji, a także samorządowcy z naszych gmin. Podzieliliśmy zadania, każdy robi, co do niego należy, nikt nie narzeka. Generalnie udało nam się stworzyć sprawnie funkcjonujący system, który zabezpiecza podstawowe potrzeby przybywających do nas uchodźców, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Jesteśmy też w stałym kontakcie z naszym partnerskim powiatem Neuss, który zagwarantował nam pomoc i wsparcie.

- Teraz powiat sobie radzi, ale co będzie dalej?

- Wszystko zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja międzynarodowa. W wariancie optymistycznym wojna się skończy, a nasi goście będą mogli wrócić do swojej ojczyzny...

- Patrząc na barbarzyństwo Rosjan i szaleństwo Putina, trudno liczyć na optymistyczne scenariusze.

- Zdajemy sobie z tego sprawę. W wariancie pesymistycznym, z Ukrainy może wyjechać nawet pięć milionów ludzi, a jeśli kraj trafi pod rosyjską okupację, w tej grupie będą też mężczyźni uciekający przed prześladowaniami i wywózkami do łagrów. To będzie ogromny problem humanitarny dla całej Europy. Jestem przekonany, że w Warszawie i Brukseli pracują nad scenariuszami kryzysowymi. My w powiecie mikołowskim zrobimy, co trzeba. Zrobimy wszystko, aby uchodźcy czuli się u nas dobrze i bezpiecznie. Kiedy skończy się wojna część z nich zapewne wróci do swojej ojczyzny, ale niektórzy zostaną. Wtedy Polska stanie się dla nich ojczyzną, a powiat mikołowski domem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama