Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 01:37
PRZECZYTAJ!
Reklama

Żal i złość

Część pensjonariuszy mikołowskiego Leśnego Pogotowia nie przeżyło fajerwerków i huku petard.
Żal i złość

Co roku w mediach pojawiają się apele, aby w czasie Sylwestra nie przesadzać z fajerwerkami, ponieważ bardzo się ich boją i panicznie reagują zwierzęta. Pół biedy z naszymi domowymi czworonogami, ponieważ są one w jakimś stopniu przyzwyczajone do hałaśliwych, irracjonalnych zachowań ludzi. W gorszej sytuacji są dzikie zwierzęta, także te, które po ciężkich przejściach dochodzą do siebie w Leśnym Pogotowiu w Mikołowie. Na początku roku Jacek Wąsińki, szef tej placówki, opublikował na facebooku zdjęcie i tekst, które budzą ogromny żal, a jednocześnie złość.

„W czasie strzelaniny petardami i fajerwerkami życie straciły:

- nasza piękna czapla biała, która była z nami od kilku lat; ptak w doskonałej kondycji, nie była stara. Jeszcze przed 12 było wszystko dobrze a w czasie obchodu w czasie największego hałasu leżała już martwa...

- dwie sarny, te były z nami niedługo kilka miesięcy, jednak ich płochliwa natura dała o sobie znać... a całe stado reszty sarenek poszło za przykładem innych i również się poobijały...

- gawron, który jak na ptaka miejskiego wydawać by się mogło, że jest z takimi sprawami obeznany, jednak i tutaj nie dał rady.

Zwierzęta były już po rehabilitacji, nie licząc czapli i gawrona (trwale uszkodzone skrzydła) sarny mogły wrócić na wolność. Wydaje się nam, że w tym roku huk, hałas
i ilość błysków na niebie były większe niż rok temu.”


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama