Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 19:18
PRZECZYTAJ!
Reklama

Droga strachu

W poważnym wypadku na ul. Gliwickiej, w Mikołowie - Śmiłowicach, poszkodowana została Julia Kloc-Kondracka, radna Sejmiku Województwa Śląskiego. Dwa tygodnie wcześniej, kilkaset metrów od tego miejsca, pod kołami auta zginęła kobieta. To nie jest czarna seria, ale norma na mikołowskim odcinku DK 44.
Droga strachu

Julia Kloc-Kondracka i jej ojciec jechali z Mikołowa w stronę Gliwic. Do wypadku doszło mniej więcej na wysokości hotelu ODR. Osobowa skoda z niewyjaśnionych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i uderzyła w nich czołowo. Przody obu samochodów zwinęły się w harmonijkę. To cud, a raczej zasługa mocnych blach starego volvo, że radna z ojcem przeżyli i wylądowali w szpitalu. Dwa tygodnie wcześniej, niewiele dalej od tego miejsca, śmierć pod kołami poniosła kobieta.
To nie jest czarna seria, ale norma na mikołowskim odcinku DK 44.

To najgorsza droga w powiecie i jedna z gorszych w województwie.

W ubiegłym roku policja wyjeżdżała tam do wypadków 133 razy, ale był to czas covidowych ograniczeń i mniejszego ruchu na ulicach. W 2019 zanotowano 168 interwencji. Oznacza to minimum dwa wypadki w tygodniu. Mieszkańcy Śmiłowic i Borowej Wsi są przyzwyczajeni do syren alarmowych, a będą je słyszeć coraz częściej. Oba sołectwa to cenione wśród developerów tereny mieszkaniowe i inwestycyjne. Jak grzyby po deszczu wyrastają tu nowe, coraz większe osiedla i strefy przemysłowe, a wraz z nimi tysiące kolejnych użytkowników ul. Gliwickiej.

Czy można coś zrobić dla poprawienia bezpieczeństwa na tej drodze strachu?

Wieści nie są optymistyczne. Z tego, co wiemy, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie planuje tutaj w najbliższym czasie żadnych inwestycji. Władze Mikołowa i powiatu umywają ręce, bo to nie jest ich droga. Jedynym wyjściem wydaje się budowa obwodnicy Mikołowa, służącej mieszkańcom do komunikacji lokalnej. Najwyższy czas, aby samorządowcy zaczęli się oswajać z tym pomysłem. Jest to zadanie skomplikowane, czasochłonne i kosztowne, wymagające zaangażowania lokalnych władz i przychylności rządu. Coś trzeba jednak zrobić, aby ludzie przestali na ul. Gliwickiej tracić zdrowie i życie.

W dwa dni po wypadku na profilu fb Julii Kloc-Kondrackiej ukazał się wpis:
Na godzinę przed wypadkiem, razem z Tatą spotkaliśmy na rynku w Mikołowie dobrą znajomą. Ojciec pochwalił się, że właśnie znalazł na ulicy monetę. Znajoma zażartowała, że na pewno tego dnia będziemy mieli szczęście. Dopiero teraz dochodzi do mnie, jak prorocze były jej słowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama