Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 23:24
PRZECZYTAJ!
Reklama

Palec pod budkę, kto lubi Budkę...

Wizyta szefa Platformy Obywatelskiej w naszym powiecie zakończyła się sukcesem. Borys Budka nie pomylił Mikołowa z Wrocławiem.
Palec pod budkę, kto lubi Budkę...

Od jakiegoś czasu Borys Budka mówi Wrocław na Rzeszów. Są dwie teorie. Jedni twierdzą, że szef PO faktycznie myśli, że stolica Dolnego Śląska znajduje się na Podkarpaciu. Inni doszukują się wątków freudowskich. Budka zafiksował się na punkcie Wrocławia, bo tam jest jądro ciemności, czyli matecznik Grzegorza Schetyny.

W każdym razie lider PO nie pomylił Mikołowa z Wrocławiem co oznacza, że - wbrew plotkom - jest człowiekiem inteligentnym i ogarniętym. Finałem gospodarskiej wizyty była konferencja pod szpitalem. To też ma swoją symbolikę, ponieważ przypomina o cywilizacyjnej chorobie, jaką są uzależnienia. Jest ich wiele i pojawiają się kolejne. Uzależnić można się od alkoholu, narkotyków, hazardu, zakupów, seksu, a nawet od Prawa i Sprawiedliwości. Alkoholik, jeśli sobie nie pociągnie z butelki raz na godzinę staje się nerwowy, rozkojarzony, ma problemy z koncentracją i koordynacją. Niestety, podobne objawy można zaobserwować u szefa PO. Jeśli w publicznym wystąpieniu nie wzmocni się kilkanaście razy słowami „PiS” albo „Kaczyński”, gubi wątek, podnosi głos i zaciska szczęki. W walce z nałogami najgorszy jest moment odstawienia używki. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać z Borysem Budką, gdyby nagle zniknął PiS. Jego uporządkowany świat, codzienna rutyna i paliwo do życia runęłyby w gruzy. Osoby uzależnione mają też problemy w pracy. Tu jest podobnie. Pod Budką ryje Schetyna, a lada moment partię odbije mu Trzaskowski. Podczas konferencji obok Borysa Budki stał Mirosław Duży, starosta powiatowy i członek władz regionalnych PO. Przez sympatię i w trosce o jego polityczną karierę wycięliśmy go z tej fotografii.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama