- Obecny rok upłynie w gminie na inwestycjach i modernizacjach?
- Udało się nam pozyskać środki z tarcz antykryzysowych i rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Dostaliśmy pieniądze, m.in. na rozbudowę stołówki i kuchni w Szkole Podstawowej w Gostyni, a z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach otrzymaliśmy wsparcie na termomodernizację ośmiu domów wielorodzinnych. Nie zapominamy także o kanalizacji sanitarnej. Zamierzamy ją zakończyć w tej kadencji dzięki obligacjom i funduszom zewnętrznym. Do wybudowania pozostało jeszcze 10 km. Niestety, jesteśmy małą gminą, ale rozległą. Te kilometry rur są dość kosztowne i dlatego tak długo to trwa. Remontujemy drogi. Może uda się nam na ten cel pozyskać też pieniądze z kolejnej transzy rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych dedykowanej gminom popegeerowskim. Mamy potwierdzenie z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, że Wyry są miejscowością, gdzie funkcjonował PGR i możemy aplikować o specjalne fundusze. Liczę na to, że przynajmniej w Wyrach drogi gminne na tym zyskają, bo te w Gostyni już niestety nie - fundusz odnosi się tylko do miejscowości,
a nie do gminy.
- W gminie jest wiele dróg, które wymagają naprawy czy wręcz budowy - także w Gostyni. Co z drogami powiatowymi i wojewódzkimi?
- W przypadku ul. Pszczyńskiej - droga wojewódzka nr 928 - nadal czekamy, bo choć dokumentacja projektowa jest gotowa od dawna, to rozpoczęcia prac na razie nikt nie zapowiada. Może coś drgnie w przyszłym roku. Mam nadzieję, że w końcu znajdziemy się w planie finansowym Województwa Śląskiego i inwestycja ruszy.
- A co z ul. Rybnicką w Gostyni, wyremontowano jeden odcinek, a co z pozostałymi?
- Ulica Rybnicka jest drogą powiatową łączącą drogę wojewódzką nr 928 z Orzeszem. Z Funduszu Dróg Samorządowych dostaliśmy 10 mln zł na dokończenie remontu, ale starosta powiatowy oddał te pieniądze. Jego zdaniem to za mało, skoro kosztorys opiewa na dwa razy tyle. Zarząd powiatu chciał od nas, żebyśmy dołożyli 5 mln zł. A przecież od samego początku deklarowałam, że możemy dołożyć maksymalnie 500 tys. zł w każdym roku, bo na tyle nas stać. Oddawanie pieniędzy jest dla mnie sytuacją niedopuszczalną. Każdy, kto zajmuje się przetargami wie, że szczególnie teraz w dobie pandemii, firmy schodzą z cen, a więc na pewno byłoby taniej niż w kosztorysie. Ponadto jest tyle możliwości dodatkowego finansowania, tylko trzeba chcieć coś zrobić.
- Powiat nie chciał?
- Ja i mieszkańcy gminy odnosimy wrażenie, że nie było dobrej woli ze strony powiatu, by tę inwestycję realizować. Argumentacja starostwa, że gminy muszą sfinansować połowę zadania, które przecież należy do powiatu, jest trochę niepoważna. Bo jak można porównywać gminy powiatu mikołowskiego? Porównanie gminy Wyry do Mikołowa jest równie sensowne, jak stawianie na równi Mikołowa z Zabrzem czy Gliwicami. Nie ta wielkość i skala budżetu oraz dochodów. Na koniec 2019 roku dochody własne Mikołowa na jednego mieszkańca przekroczyły 2800 zł, a u nas ledwo 2100 zł. Mieszkańców też mamy sporo mniej. Bardzo żałuję, że nie będzie kontynuacji przebudowy ul. Rybnickiej w Gostyni. Szkoda, bo z tą drogą byłby spokój przez najbliższe 20-30 lat. Mieszkańcy nadal będą narzekać na stan jej nawierzchni, która będzie z roku na rok w coraz gorszym stanie.
- A co z ochroną środowiska? Wiele gmin coraz większą wagę przywiązuje do stanu powietrza.
- W naszej gminie funkcjonuje punkt katowickiego WFOŚIGW, w ramach programu Czyste Powietrze obsługujący wnioski mieszkańców. Cieszy się on dużym zainteresowaniem. Każdego tygodnia dwa, trzy wnioski wysyłamy do centrali. Trzeba pamiętać, że nasza gmina w większości jest pokryta siecią gazową i prawie każdy może się do niej podłączyć, ale rozumiemy obawy części mieszkańców o ceny gazu. Wielu z nich po przejściu na ogrzewanie gazowe w latach 80/90 doświadczyło nagłych podwyżek i sporo ludzi wróciło do ogrzewania węglem. Oczywiście, czasy się zmieniły i teraz można skorzystać z dofinansowania na termomodernizację domu, wymianę okien, drzwi, ale obawy zostały. Myślimy także o stworzeniu specjalnego programu walki z niską emisją i tak jak inne gminy w naszym powiecie, chcemy dopłacać do wymiany kopciuchów. W ramach wpłat na Gminny Fundusz Ochrony Środowiska realizujemy program dotyczący likwidacji azbestu. Są to jednak niewielkie pieniądze, bo około 5000 złotych na rok. W związku ze zmianą przepisów będzie tworzona Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków, w której znajdą się wszystkie dane charakteryzujące budynek, m.in. ocieplenie, ogrzewanie itp. Dzięki tej Ewidencji będziemy mieli prawdziwy obraz czym mieszkańcy w danej gminie palą i jaka jest skala zjawiska, jeśli chodzi o wymianę źródła spalania.
- Ten rok jest szczególny dla Gminy Wyry - wiosną minie 30 lat od jej powstania...
- Tak. W maju 1991roku odbyły się pierwsze wybory do rady. Gmina zaczęła się organizować i kształtować. Ale niestety, mamy pandemię i chyba ten jubileuszowy rok będziemy świętować inaczej. W tym roku, tak jak w poprzednim nie będzie Bitwy Wyrskiej, bieg też będzie w innej formie. Może w drugiej połowie roku coś się zmieni, jak zaszczepi się większa liczba osób. Wówczas może uda się zorganizować jakieś obchody, zaprosić wszystkich radnych ośmiu kadencji, gości, zobaczymy. Na razie nic nie planujemy - teraz naszym priorytetem jest pomoc najstarszym mieszkańcom w dotarciu do punktu szczepienia i bieżąca informacja na ten temat. Niestety, żadna przychodnia zdrowia w naszej gminie nie podjęła się tego zadania.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Beata Leśniewska
Napisz komentarz
Komentarze