Znani politycy nie mają życia prywatnego. Cokolwiek im się przydarzy, złego czy dobrego, zawsze zostanie to ocenione w politycznym kontekście. Czy do tej kategorii należy też zaliczyć wybicie szyby w biurze Izabeli Kloc? Do incydentu doszło w jedną z sierpniowych nocy, z piątku na sobotę. Sprawcy szybko wpadli w ręce policji. Jeden z nich na miejscu zgubił telefon komórkowy.
Nie przyznali się do winy, bo... niczego nie pamiętali. Tłumaczyli się nadmiernym, weekendowym imprezowaniem. Gdyby „niechcący” wybili szybę w jakimś neutralnym budynku można by przyjąć to tłumaczenie. Problem tkwi jednak w tym, od czego zaczęliśmy artykuł. Jeśli coś dzieje się z politykami, proste tłumaczenia nie zawsze się sprawdzają. Młodzieńcy faktycznie sobie pofolgowali i na trasie rzuconego przez nich kamienia przypadkowo znalazło się biuro europosła? Albo taką przyjęli linię obrony, a faktycznie kierowali się innymi motywami.
Napisz komentarz
Komentarze