Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 lipca 2024 07:19
PRZECZYTAJ!
Reklama

POpisy „pani władzy”

Wiceminister spraw zagranicznych na długo zapamięta „gościnność” Mikołowa.
POpisy „pani władzy”

Jak Polska długa i szeroka mnożą się wyborcze afery i aferki. Na prowincji podpity dresiarz groził spaleniem chałupy za plakat z Trzaskowskim. Z kolei w stolicy, gdzie obowiązuje karta LGBT, wyraźnie pobudzony poseł Nitras ze sztabu kandydata PO, publicznie obmacywał przystojnego wiceministra Kaletę. Wyborcze awantury nie ominęły Mikołowa. W pierwszej turze minimalną liczbą głosów wygrał tutaj Andrzej Duda, ale miasto zamieniło się w „Festung Trzaskowski”. To zasługa, m.in. burmistrza Stanisława Piechuli, który zaangażował się w kampanię kandydata PO całym sercem i wszelkimi możliwościami, jakie daje mu stanowisko. Nawet jedyny ogródek piwny w Rynku wita klientów wielkim banerem Trzaskowskiego.

W sumie nic dziwnego, bo tak intratnego interesu nie da się prowadzić, jeśli nie żyje się w zgodzie z władzami miasta. I właśnie ten najbardziej reprezentacyjny plac Mikołowa stał się celem desantu zwolenników Andrzeja Dudy. Ekipa była silna, z wiceministrem spraw zagranicznych - Pawłem Jabłońskim i europoseł Izabelą Kloc na czele. Uzbrojeni w gazetki, ulotki i plakaty ruszyli w teren agitować, ale szybko się przekonali, że nie grają na własnym podwórku. Na ich drodze stanęła policjantka z powiatowej komendy. Zagroziła towarzystwu mandatami w wysokości 500 zł, m.in. za niezachowanie dystansu społecznego. Brzmi to trochę humorystycznie patrząc na tysięczne, niezamaskowane i niezdystansowane tłumy podczas wieców z udziałem Dudy i Trzaskowskiego. Na szczęście policjantka nikogo nie spałowała ani nie aresztowała. Poprzestała jedynie na spisaniu Adama Lewandowskiego, powiatowego pełnomocnika PiS oraz wiceprezesa WFOŚiGW w Katowicach. Z tego, co wiemy, na tym sprawa się nie skończyła. O incydencie zostali powiadomieni przełożeni policjantki.

Adam Lewandowski, pełnomocnik PiS w powiecie mikołowskim

- To nie pierwsze Pana spotkanie z interweniującą funkcjonariuszką?

- Po raz pierwszy rozmawialiśmy kilka tygodni temu, kiedy w komendzie powiatowej policji zgłosiłem niszczenie materiałów wyborczych Andrzeja Dudy. Policjantka robiła wszystko, aby odwieść mnie od zgłoszenia skargi. Sugerowała na przykład abym przyszedł za kilka godzin, kiedy będzie w pracy jej zmiennik i znajdzie dla mnie więcej czasu. Sugerowała też, że policja ma poważniejsze sprawy na głowie.

- A tak nie jest?

- Jeżeli pozwalamy na niszczenie banerów, to z czasem damy przyzwolenie na fizyczną agresję wobec samych kandydatów i ich sympatyków. Niszczenie banerów to atak na demokrację i pierwszy krok do anarchizacji życia w Polsce. To nie jest poważna sprawa?

- Na jakim etapie jest śledztwo?

- Zapytaliśmy o to podczas incydentu na Rynku. Jak łatwo było przewidzieć: „sprawa jest w toku”. Tymczasem ktoś dalej systematycznie niszczy banery Andrzeja Dudy w powiecie mikołowskim. Forma dewastacji wskazuje, że jest to ta sama osoba lub grupa. Jeśli wandale są wciąż nieuchwytni, to jaki sygnał daje policja i mikołowska straż miejska? Można niszczyć i demolować mienie, bo w powiecie mikołowskim nikt tego nie pilnuje.

- W straży miejskiej też Pan interweniował?

- Taka interwencja niczego by nie wniosła, ponieważ straż miejska podlega burmistrzowi, który mocno zaangażował się w kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego. Burmistrz chyba zapomniał, że w Mikołowie mieszka prawie 40 tys. osób, a nie tylko 7,5 tys., które w pierwszej turze głosowało na wiceprzewodniczącego PO. Burmistrz powinien wykorzystać autorytet swojego stanowiska, aby zadbać o dobrą atmosferę w mieście zwłaszcza w tak nerwowym czasie, jak kampania wyborcza. Tymczasem w Mikołowie nie walczymy na argumenty polityczne, lecz na chuligańskie wybryki i policyjne, wątpliwe interwencje.

- Co Pan zamierza zrobić dalej z tą sprawą?

- Na jednej z mikołowskich posesji, z której zerwany został baner z Andrzejem Dudą zrobiono zdjęcie prawdopodobnym sprawcom. Widać na nim volskwagena passata z młodymi pasażerami w środku. Samochód jest na mikołowskich numerach. Przekazałem fotografię policji. Po rejestracji na pewno uda się dotrzeć do ludzi, którzy mogą stać za serią niszczenia materiałów wyborczych. Mam nadzieję, że mikołowska policja podejmie ten trop.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama