Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 lipca 2024 07:16
PRZECZYTAJ!
Reklama

Groził rodzinie

Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące 43-letni orzeszanin spędzi w areszcie. Zebrany przez policjantów Komisariatu Policji w Orzeszu materiał dowodowy w sprawie kierowania gróźb wobec żony i syna pozwolił na zastosowanie najsurowszego z możliwych środka zapobiegawczego. Podejrzany mężczyzna już od dłuższego czasu miał znęcać się nad żoną, w miniony czwartek groził pozbawieniem życia.
Groził rodzinie

Dramatyczna sytuacja rozegrała w miniony czwartek (18 czerwca) wieczorem w jednym z domów w Orzeszu-Jaśkowicach. Według ustaleń miejscowych policjantów, między małżonkami doszło do kolejnej już awantury. Nietrzeźwy 43-latek tym razem powziął jednak daleko idące zamiary. Trzymając w ręce kuchenny nóż najpierw groził, że popełni samobójstwo, później pozbawieniem życia groził swojej żonie i nastoletniemu synowi. W porę zaalarmowani policjanci przybyli na miejsce i zatrzymali agresora, który w efekcie trafił do policyjnej izby zatrzymań. Następnego dnia usłyszał zarzuty kierowania gróźb wobec żony, syna oraz znajomego kobiety. Do stawianych zarzutów przyznał się częściowo.

Rodzina znana była wcześniej policjantom orzeskiego komisariatu, bowiem już od 2018 roku była ona objęta procedurą Niebieskiej Karty, a w komisariacie prowadzone było postępowanie w sprawie znęcania się 43-latka nad żoną. Na jednym z etapów postępowania prokurator rejonowy zastosował wobec orzeszanina środki zapobiegawcze w postaci nakazu opuszczenia mieszkania, zakazu zbliżania się do kobiety oraz policyjnego dozoru. Z czasem jednak sytuacja zdała się poprawić, a nałożone, na podejrzanego o domową przemoc mężczyznę, środki w części zostały zniesione.

Pomimo upływu miesięcy, które miały być szansą na poprawę zachowania domowego agresora, ten - zamiast na lepsze - stał się pobudzony jeszcze bardziej i uchylał się od policyjnego dozoru. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama