Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 lipca 2024 06:16
PRZECZYTAJ!
Reklama

„Bolek” na krawędzi

Górnictwo jest branżą, którą kryzys dotknął najmocniej. Ważą się losy Polskiej Grupy Górniczej i - co nas interesuje najbardziej - kopalni Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych.
„Bolek” na krawędzi

 

W górnictwie zapanował największy w wolnej Polsce kryzys. I w tym trudnym czasie nie ma z kim rozmawiać o dalszych losach branży. Dwa miesiące temu Jacek Sasin, minister aktywów państwowych zwolnił wiceministra Adama Gawędę, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa. Przyczynili się do tego też związkowcy. Nie było tajemnicą, że wielu działaczy nie akceptowało Gawędy i za jego plecami próbowało dogadywać się z prezesami spółek węglowych i samym Sasinem. Dopięli swego i… wpadli we własne sidła. Rząd nie powołał nowego wiceministra.

 

Od dwóch miesięcy, a jest to najtrudniejszy od 30 lat kwartał dla górnictwa, nie ma w rządzie człowieka bezpośrednio odpowiedzialnego za tę branżę.

 

Doświadczyli tego na własnej skórze związkowcy. W ubiegłym miesiącu odbyło się mocno nagłaśniane w regionalnych i branżowych mediach spotkanie działaczy z Jackiem Sasinem.

 

W praktyce wyglądało to tak, że wicepremier poświęcił im kilkanaście minut. Nie było to spotkanie - jak chcieli związkowcy - negocjacyjne, ale informacyjne. Sasin mówił, działacze słuchali.

 

Sytuacja jest dramatyczna. Polska Grupa Górnicza działa z miesiąca na miesiąc. Związkowcy podpisali z rządem miesięczne porozumienie o skróceniu tygodnia pracy o jeden dzień i obniżeniu płac o 20 proc. To jest plan tylko na maj. O czerwcu jeszcze nikt nie myśli. Bezpośrednią przyczyną tej sytuacji jest kryzys wywołany koronawirusem, ale przy okazji skumulowało się wiele innych zaniedbań, które z pandemią nie mają nic wspólnego. Od miesięcy węgiel zalega na zwałach, a w PGG wciąż jest wakat na stanowisku wiceprezesa do spraw handlowych.

 

Górnicy fedrują, narażają zdrowie, ale nie ma nikogo kto sprzedałby owoc ich pracy.

 

Dlaczego doszło do takiej sytuacji? To jest temat na osobny artykuł o tarciach i naciskach między związkowcami, zarządem PGG i politykami, podzielonymi na zwalczające się frakcje. Ogłaszane i odwoływane w ostatniej chwili konkursy na prezesa handlowego, są jaskrawym dowodem na to, że obecnej zapaści nie da się zwalić tylko na koronawirusa. Związkowcy wpadli też w polityczną pułapkę. Śledząc kampanię wyborczą na prezydenta łatwo zauważyć, że większość ugrupowań - poza rządzącym - jest przeciwne energetyce opartej na węglu. Trwa wyścig na deklaracje, który kandydat jest bardziej „zielony”. Jeśli rząd podejmie zdecydowane kroki wobec górnictwa, nikt na scenie politycznej nie stanie w jego obronie. Oficjalnie nikt niczego nie powie, ale polityczne kuluary aż huczą od plotek na temat przyszłości PGG. Całkiem prawdopodobny jest wariant z częściową likwidacją w sierpniu, kiedy ustaną rządowe programy ratunkowe. W PGG pracuje 42 tys. ludzi. Podobno, mniej więcej połowa może trafić z macierzystymi zakładami do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, co oznacza wygaszanie działalności. Krąży plotka o wykonanych na Śląsku badaniach opinii publicznej, z których wynika, że w naszym regionie jest społeczne przyzwolenie na likwidację kopalń.

 

Nas najbardziej interesuje los kopalni Bolesław Śmiały, która jest największym pracodawcą w powiecie mikołowskim.

 

Są informacje dobre i złe.

 

Zacznijmy od tych pierwszych. Podobno wśród wielu pomysłów pojawiła się idea organizacyjnego powiązania górnictwa z energetyką. Jeśli tak miałoby się stać, „Bolka” mógłby przejąć Tauron, a to jest jakaś szansa na przetrwanie. Jeśli chodzi o warianty likwidacyjne PGG, krążą dwa scenariusze. Łagodniejszy zakłada zamknięcie najmniej rentownych kopalń, czyli Ruda, Sośnica i Wujek. Jeśli to nie pomoże pod nóż pójdą kolejne kopalnie, a wśród nich Bolesław Śmiały. Oczywiście, te scenariusze mogą się nie spełnić, ponieważ - jak pisaliśmy wyżej - górnictwo żyje teraz z miesiąca na miesiąc. W czerwcu ten artykuł może nie być aktualny.

Jerzy Filar


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama