Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 06:29
PRZECZYTAJ!
Reklama

Mieszkańcy Zielonej zrobieni na szaro...

Przebudowa ulicy Zielonej w Mikołowie to ważna inwestycja dla Rety. Pół „dzielnicy” chodzi tędy do szkoły, przedszkola, na przystanek, do sklepu, na boisko czy do kościoła. Przebudowę zakończono, urząd miasta odebrał inwestycję bez zastrzeżeń. Problem w tym, że prace wykonano niezgodnie z projektem. Inwestycja, która powinna cieszyć rodzi niesmak mieszkańców i wygląda na niedokończoną.
Mieszkańcy Zielonej zrobieni na szaro...

 

Sprawa zainteresowała Pana Tomka, jednego z mieszkańców ulicy Zielonej, członka zarządu Stowarzyszenia Reta. Prace już trwały, gdy wystąpił do Urzędu Miasta z wnioskiem o udostępnienie projektu przebudowy drogi. Początkowo urzędnicy twierdzili, że nie posiadają projektu w wersji elektronicznej, ale w końcu plany przebudowy przekazali.

 

Urząd Miasta w Mikołowie precyzyjnie określił swoje wymagania w tzw. programie funkcjonalno-użytkowym stanowiącym część dokumentacji przetargowej. Wykonawca powinien zaprojektować i przebudować ulicę Zieloną na długości 924 metrów. Jednym z wymogów była zabudowa krawężników najazdowych przy zjazdach do posesji. Chodzi o to, aby przy bramie wjazdowej na posesję ułożyć specjalne, obniżone do 4 cm krawężniki. To rozwiązanie ułatwiające zjazd i zapobiegające niszczeniu nawierzchni. Typowe rozwiązanie, które widzimy przy wielu polskich drogach. Projekt przebudowy drogi zaakceptowany przez Urząd przewidywał oprócz krawężników dodatkowo budowę samych zjazdów z betonowej kostki brukowej w kolorze szarym dostosowanych do rozmiaru bram zjazdowych, o szerokości minimum 4 metrów. 12 lipca 2019 roku Gmina Mikołów zgłosiła roboty w Starostwie Powiatowym wskazując, że prace zostaną wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną, według projektu. Starosta potwierdził, że był to jedyny projekt, który zgłoszono w sprawie przebudowy ulicy Zielonej, żadnych zmian w projekcie nie zgłaszano. Pod koniec listopada 2019 roku mikołowscy urzędnicy odebrali prace nie zgłaszając uwag.

 

Gołym okiem widać, że wymaganych w przetargu krawężników najazdowych oraz opisywanych w dokumentacji projektowej ponad 300 m2 zjazdów z szarej kostki brukowej nie ma.

 

Zdaniem mikołowskich urzędników wszystko jest w porządku. Jeszcze w styczniu tego roku burmistrz Mikołowa twierdził, że prace wykonano zgodnie z zapisami programu funkcjonalno-użytkowego oraz zgodnie ze zgłoszeniem wykonania robót budowlanych. Później się zmieniło i w lutym burmistrz twierdził, że zakres prac ustala na budowie inspektor nadzoru wraz z kierownikiem budowy i nie można mówić o zaniechaniu czy nie wykonaniu części robót.

 

Takie tłumaczenie urzędu budzi zdumienie. Idąc tym tokiem rozumowania można zapytać - po co nam projekty, zgłoszenia i pozwolenia, skoro dwóch panów na budowie ustala sobie zakres prac? Co interesujące - 18 czerwca 2019 roku w piśmie do projektanta - zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Mikołowie oczekiwał zmian w projekcie i domagał się wpisania czerwonego koloru kostki na zjazdach, wrysowania krawężników wzdłuż jednej z działek oraz usunięcia z projektu zjazdu, który będzie poprawiany przez właściciela.

 

Zgodnie z zawartą w maju 2019 roku umową Urząd Miasta w Mikołowie za wykonane prace miał zapłacić 658 173,90 zł. Kwotę tę przelano na rachunek wykonawcy w dwóch ratach, bez żadnych potrąceń.

 

To nie pierwszy raz w historii mikołowskich inwestycji, kiedy projekt sobie, a realizacja sobie.

 

Podobnie było przy przebudowie ul. Dzieńdziela, również na mikołowskiej Recie. Przetarg przewidywał ruch wahadłowy na czas przebudowy ulicy, ale ktoś niezgodnie z projektem postanowił dopuścić tańsze rozwiązanie i wpuścić cały ciężki ruch, włącznie z TIR-ami w wąską ulicę biegnącą przez środek dzielnicy. Efekt? Popękana nawierzchnia i kolejna ulica do remontu. Warto przyjrzeć się obu sprawom i zadać sobie pytanie - kto miał interes i kto skorzystał na takim poprowadzeniu obu mikołowskich inwestycji? Dobrze byłoby wyjaśnić szereg powstałych wątpliwości, rodzi się jednak pytanie - kto miałby to zrobić? Teoretycznie burmistrza kontrolują radni…

 

Artur Wnuk
prezes Stowarzyszenia Reta

 

Foto: Ulica Zielona w Mikołowie. Po przebudowie. Bez krawężników i podjazdów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama