Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 08:36
PRZECZYTAJ!
Reklama

Stare brudy w nowej pralce

Całkiem przypadkowo trafiły w nasze ręce dokumenty dotyczące kulis pracy starostwa powiatowego w poprzedniej kadencji, choć odniesienie są też do ludzi z nowego rozdania. Z tego, co wiemy, nad tą ciekawą lekturą pochylają się też policjanci z pionu gospodarczego.
Stare brudy w nowej pralce

 

Sprawa na razie jest dosyć tajemnicza, ale wrócimy do niej za miesiąc, kiedy poznamy więcej szczegółów. Z tego, co wiemy, na razie nie jest prowadzone śledztwo przeciwko komuś, choć przewija się nazwisko naczelnika w poprzedniej kadencji, który po zmianie władzy nie stracił pracy - jak każe polski obyczaj - ale awansował.

 

Głównie chodzi o funkcjonowanie systemów komputerowych w starostwie.

 

Nasz informator twierdzi, że nie wszystko działało tam, jak należy, a niektóre sprawy powinny zbadać stosowne służby. Jedna z wątpliwości dotyczy tego, czy starostwo nie złamało polityki bezpieczeństwa udostępniając loginy i hasła zewnętrznym podmiotom? Tak się mogło stać w przypadku umowy z jedną z firm na aktualizowanie i restartowanie serwerów. Miesięczny koszt tej usługi wynosił 1200 zł. Niby mało, ale tak proste operacje mogli przecież wykonywać pracownicy wydziału informatyki w starostwie. Jak się okazuje zlecanie prostych usług komputerowych na zewnątrz było częstą praktyką w starostwie. Doszło nawet do tego, że w 2017 roku jednej z firm zlecono za 1328 zł... asystę techniczną przy wymianie firewalla. Ściągano fachowców z zewnątrz, aby zainstalowali i skonfigurowali serwer windows.

 

Cuda działy się także ze stroną internetową powiatu.

 

Materiały na ten temat są zresztą ogólnodostępne. Wystarczy poszperać w protokołach komisji rewizyjnej z kwietnia ubiegłego roku. Wykonanie strony zlecono firmie zewnętrznej. Przy jej budowie wykorzystano darmowe, dostępne w sieci komponenty. Poradzić sobie z tym zadaniem powinien średnio rozgarnięty informatyk, a w starostwie pracowali przecież fachowcy. W każdym razie firma wzięła za wykonanie strony 10 tys. zł, a tempo realizacji było zabójcze. Umowę podpisano 26 stycznia 2017, pracę odebrano 10 kwietnia 2017, ale udostępnienie tego dzieła użytkownikom zewnętrznym zaplanowano na koniec maja 2018! Piętnaście miesięcy od rozpoczęcia do finału prac. To się nazywa szybki internet. Sprawa jest ciekawa, ponieważ usługi komputerowo-informatyczne to jedna z najbardziej nierozpoznanych branż współczesnego rynku. Wiele firm inwestuje w fachowców i radzi sobie z tym we własnym zakresie, inne - jak powiat mikołowski - sięgają po usługi zewnętrzne. Granica między tym co można zrobić samemu a co trzeba zlecić obcej firmie, jest płynna i umowna. I właśnie ta umowność stała się przedmiotem także naszego zainteresowania. Do sprawy wrócimy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama