Gdyby Radosław Tarczoń, dyrektor OPP, chciał zostać samorządowcem, wygraną miałby w cuglach. Jak mało kto w powiecie mikołowskim, potrafi organizować ludzi wokół ambitnych celów. Pond 700 osób, których dzieci uczestniczą w zajęciach OPP, podpisało się pod petycją do władz powiatu, aby wybudować dla tej placówki nową siedzibę.
Tarczoń potrafił przemówić do wyobraźni nie tylko rodzicom.
Jeśli miałaby powstać nowa siedziba, potrzebny jest projekt architektoniczny, na miarę naszych czasów i kulturalno-edukacyjnej misji Ogniska. Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że jest gotów się tego podjąć związany ze Śląskiem architekt, ze światowej czołówki tej branży. Jego nazwisko jest na razie owiane tajemnicą, ale można pospekulować. Znanych, współczesnych architektów z naszego regionu jest tylko dwóch. Wkrótce dowiemy się o kogo chodzi. Z tego, co wiemy lada moment ma się do niego wybrać delegacja urzędników ze starostwa powiatowego, aby ustalić warunki i szczegóły tego przedsięwzięcia.
To dobrze, że Tarczoń nie próbuje sił w samorządzie, bo szkoda takich ludzi dla lokalnej polityki. Z drugiej strony, gdyby zasiadł w lokalnych władzach sprawa siedziby OPP być może nabrałaby rumieńców. Pisaliśmy już o tym wielokrotnie. Placówka znajduje się w Mikołowie przy ul. Miarki 9. Wciśnięta w podwórze, mieści trzy sale dydaktyczne o powierzchni 150 metrów.
Tyle musi wystarczyć dla 60 zespołów zainteresowań, w których ćwiczy, trenuje, realizuje swoje pasje ponad 1000 młodych mieszkańców całego powiatu.
Dalej tak się nie da, chyba że zostanie ograniczony dostęp do zajęć, ale przecież nie na tym polega wychowawcza misja OPP. Potrzebna jest nowa siedziba.
- Zwracamy się z prośbą do Starosty jak również całego Zarządu Powiatu Mikołowskiego, o wzięcie pod uwagę przy projektowaniu nowego obiektu Ogniska, jego artystyczno - kulturalny charakter, który wymaga, by obiekt ten był całkowicie niezależny i wolnostojący - napisali rodzice w petycji do władz powiatu.
Dwa lata temu pisaliśmy, że dobrym rozwiązaniem dla OPP byłoby przejęcie sąsiednich pomieszczeń Centrum Usług Wspólnych (CUW miałby się przenieść w inne miejsce). Ten plan nie jest już aktualny. Jak się okazuje, siedziba CUW wymagałaby kosztownego i kompleksowego remontu, aby przyjąć pod dach młodzież. Taniej jest wybudować coś nowego. Miejsce jest. Nowy budynek OPP dobrze wkomponowałby się w okolice, gdzie już funkcjonują trzy szkoły: ZST, II LO i ZS nr 2 Specjalnych.
Determinacja dyrektora Tarczonia jest wielka. Jego zapał udzielił się setkom rodziców, nie wspominając już o młodych uczestnikach zajęć. W dodatku, projekt architektoniczny chce przygotować światowej klasy architekt, a to gwarantuje, że mikołowski OPP znalazłby się na ustach wszystkich. Do szczęścia brakuje tylko pieniędzy i woli urzędników. Są to przeszkody, które potrafią utrącić nawet najbardziej szlachetną inicjatywę. Miejmy nadzieję, że w tym wypadku będzie inaczej. (fil)
Radosław Tarczoń:
Zrobiliśmy pierwszy, ważny krok na drodze do spełnienia marzeń setek dzieci i młodzieży z naszego powiatu, które chcą w należytych warunkach realizować swoje pasje i rozwijać talenty.
Napisz komentarz
Komentarze