Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 lipca 2024 04:21
PRZECZYTAJ!
Reklama

Minął czas tanich śmieci

W Gminie Wyry uchwalono wyższe stawki za odbiór śmieci. To nie jest powiatowy wyjątek, ale zwiastun podwyżek, do których przymierzają się wszystkie samorządy.
Minął czas tanich śmieci

 

Od dawna sesja Rady Gminy w Wyrach nie miała tak emocjonującego przebiegu. Debata przypominała trochę zabawę we „wszyscy na jednego”. Adam Myszor usiłował przekonać radnych i władze gminy, że taka podwyżka to zbyt drastyczny krok, ale jego jedyny głos „przeciw” nie wpłynął na zmianę decyzję. O wyrskich śmieciach piszemy na str. 18. Jak wygląda sytuacja w innych, śląskich miejscowościach? W Katowicach od stycznia przyszłego roku mieszkańcy zapłacą 21,30 zł. W Rudzie Śląskiej prezydent zaproponowała stawkę 29 zł od osoby, ale pomysł ten utrącili radni.

 

W powiecie mikołowskim - poza Wyrami - na razie nie wiemy, jak kształtować się będą stawki za odbiór odpadów.

 

Zadaliśmy gminom pytanie: we wrześniu weszła w życie nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która zaostrza zasady zbierania i utylizacji śmieci. Czy w związku z tym Państwa gmina planuje podwyżkę taryfy dla mieszkańców za odbiór odpadów?

 

- Nowelizacja Ustawy ma tylko częściowy wpływ na stawkę za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Stawka w części uzależniona jest od firmy, która przystąpi do ogłoszonego w naszej gminie przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Przetarg został ogłoszony 10 października zgodnie z nowelizacja Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz Ustawy o odpadach - dowiedzieliśmy się w Ornontowicach.

 

W Łaziskach Górnych poinformowano nas, że kwestia ewentualnych podwyżek w taryfie śmieciowej dyskutowana będzie podczas listopadowej sesji Rady Miejskiej. W podobnym duchu odpowiedziało nam Orzesze. Planowane zmiany stawki za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców omawiane będą na posiedzeniu komisji rady w listopadzie.

 

Mikołów odpowiedział tak: Utrzymujemy bieżące stawki. Obecnie prowadzone są analizy finansowe, ponieważ system odbioru śmieci musi być zbilansowany i być może w przyszłym roku nastąpi korekta stawek tak, by był on dostosowany do zmian po nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

 

W tych odpowiedziach nie ma konkretów choć między wierszami można przeczytać, że podwyżki są raczej nieuchronne.

 

Ustawa mówi, że gospodarka odpadami musi się w samorządzie finansowo bilansować. Gminy nie mogą zarabiać ani do tego dopłacać. W wielu miejscowościach był to martwy przepis. Samorządowcy nie chcąc narazić się wyborcom woleli dopłacać do śmieciowego interesu, niż podnosić stawki. Jakby na potwierdzenie tej tezy, wiele gmin podniosło taryfy zaraz po ubiegłorocznych wyborach samorządowych. Wszystko wskazuje na to, że stoimy teraz przed kolejną falą podwyżek. Mieszkańcy Wyr mają to już za sobą. Wiedzą, ile zapłacą, a podczas sesji Rady Gminy wójt Barbara Prasoł zadeklarowała, że uchwalona taryfa nie ulegnie zmianie do końca przyszłego roku. Czy pozostałe gminy naszego powiatu dobiją do wyrskich stawek? Przekonamy się niebawem, bo samorządowcy planują przyszłoroczne budżety i muszą wiedzieć, ile będzie kosztować gospodarka odpadami. Na razie w Mikołowie, Orzeszu i Ornontowicach płaci się 18 zł od osoby, a w Łaziskach Górnych 16 zł. Po podwyżce, mieszkańcy gminy Wyry zapłacą 23 zł (dotychczas 16 zł).

 

W przyszłym roku podrożeją opłaty za składowanie śmieci w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

 

Nakłada się na to wzrost kosztów energii, transportu, a swoje zrobi też podniesienie pensji minimalnej. Jeżeli to wszystko ma się zbilansować, a samofinansowanie się systemu śmieciowego nie ma być martwym przepisem, ktoś musi zapłacić. Jak zawsze w takich sytuacjach, rachunek zostanie wystawiony końcowemu klientowi, czyli mieszkańcom.

Jerzy Filar

 

 

Barbara Prasoł, wójt gminy Wyry
Nie zgadzam się z opinią, że Gmina Wyry wyszła w naszym powiecie przed szereg. Z tego, co wiem, inne samorządy też przymierzają się do urealnienia stawki za odbiór odpadów. Po prostu zrobiliśmy to jako pierwsi. Pracując nad przyszłorocznym budżetem muszę wiedzieć, jaką kwotę należy wziąć pod uwagę przy planowaniu polityki odpadowej. Jak wiemy, prawo nakazuje, aby gospodarka „śmieciowa” bilansowała się w budżetach gmin. My dokładamy do tego 600 tys. zł rocznie. Jesteśmy małą gminą i taka „dziura” w budżecie jest dla nas sporym obciążeniem.

 

Adam Myszor, radny Gminy Wyry
Mieszkańcy Wyr i Gostyni to bardzo rozsądni i wyrozumiali ludzie, i myślę, że zgodziliby się nawet na wzrost opłaty, jeżeli byłaby ona na rozsądnym poziomie, a władze gminy przedstawiłyby racjonalne argumenty za potrzebą takiego rozwiązania. Zamiast tego jest ogromna podwyżka z 16 zł do 23 zł miesięcznie i festiwal pobożnych życzeń względnie niespójności argumentacyjnej ze strony wójt gminy oraz większości radnych. Przede wszystkim jednak zabrakło spotkań i rozmów z mieszkańcami. Większość z nich o podwyżce opłat za odpady o ponad 40% dowiedziała się dopiero z nagrania obrad rady gminy, gdzie była ona uchwalana, a w najlepszym wypadku z przecieków na lokalnych portalach czy komentarzach na facebooku. Tak się po prostu nie robi! Trudno w takich okolicznościach dziwić się uzasadnionym reakcjom większości mieszkańców przeciwnych drenowaniu ich kieszeni.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama