Walczył z zawodnikiem wywodzącym się z teakwondo. Pojedynek był bardzo dynamiczny. Michał odniósł zwycięstwo pomimo, że był lżejszy od swojego rywala. Tradycyjnie, w narożniku mikołowskiego wojownika stał jego ojciec Dariusz Zając, trener i propagator tego sportu. Michał w ciągu pięciu miesięcy stoczył cztery pojedynki z tego trzy wygrał. Po tym pracowitym okresie może sobie pozwolić na trzy miesiące odpoczynku, aby od września ruszyć z przygotowaniami do Walki w Wiedniu o pas Interkontynetalny.
Napisz komentarz
Komentarze